#coronavirus na długo zamknął szkoły i uczelnie, ale rok szkolny i semestr akademicki nie zatrzymał się ani na chwilę. Musieliśmy szybko nauczyć się nowego świata, w którym zdalne lekcje online oraz zaliczenia i wykłady przez internet są codziennością. E-learning w wirtualnej rzeczywistości na całego. W TVP wszystko wygląda pięknie. ? Podobnie jak cała Szkoła z TVP. ? A jak to tak naprawdę działa? Jak wyglądają lekcje online oczami uczniów lub studentów? Sprawdziliśmy to razem z zespołem ZakazanyDlugopis.pl. ?
Lekcje online a nauczyciele i wykładowcy
Nauczyciele w szkołach i profesorowie na studiach często totalnie nie ogarniają technologii. Tak absolutnie totalnie, naprawdę. Home office wysadziło im mózgi. W końcu do obsługi webinarów, wideokonferencji, czy zajęć online wystarczy sensownie skonfigurowany smartfon lub / i laptop z kamerką i mikrofonem, dobre narzędzia do webinarów, oraz dobre łącze internetowe. W necie pełno jest gotowych zadań dla uczniów, np. epodreczniki.pl. W czym zatem jest problem?
Technologie (nie) dla nauczycieli
Średnia wieku nauczyciela czy wykładowcy w Polsce to w przybliżeniu milion lat. Nikt ich nie przeszkolił z nauczania online. Wiedzą tyle, ile pokazały im ich dzieci lub ich szkolny Steve Jobs w postaci nauczyciela informatyki. Nie ma się co dziwić, że nie ogarniają.
Szkoła online łatwiejsza od offline
W sumie tak jest lepiej. Nauczyciele omijają wiele zadań i sprawdzianów, bo nie mają jak i nie potrafią ich przeprowadzić. Zadają tylko to, co jest łatwe do ogarnięcia przez neta. Wiele zajęć w ogóle się nie odbywa, a uczniowie zyskują sporo wolnego czasu. Generalnie brzmi to zaje#@ście. ??⚡
Lekcje online a rodzice uczniów
Na studiach to raczej rzadko spotykana sytuacja, ale w szkołach podstawowych i w liceach nagle okazało się, że rodzice uczniów to omnibusy. Dziwnych trafem, zupełnie przypadkiem, w tym roku wyniki konkursu matematycznego “Kangur” to był jeden wielki żart. ? Wyobraź sobie ojca, który wczuł się w zaliczenie dziecka i zza monitora szepcze mu podpowiedzi, a to wszystko słyszy cała klasa… Masakra! ?
Uczniowie na lekcjach online
Beka z rodziców i nauczycieli? Okej, standard. Gorzej, jeśli absolutną żenadą i cringe’em są sami uczniowie. Transmisje z toalety, rozwieszone, suszące się w tle majty, matka lub rodzeństwo drące ryja zza ściany, piżama style przed kamerką, odpalona gra na drugim monitorze, której dźwięki ściąga włączony mikrofon, kur#*enie na nauczyciela przy wyłączonej kamerce – “wiocha” w ch*#. ???
Ściąganie na lekcjach online
Ściąganie w świecie offline w szkole lub na uczelni mieliśmy dobrze opanowane i bez problemu ogarnialiśmy idealne ściągi nie do wykrycia. Ściągi w dekolcie, pod rajstopami i sukienkami studentek, w rękach, w kieszeniach, karteczki i telefony między nogami i pod kartkami – to już znaliśmy.
Jednak pomysłów na ściąganie na egzaminie online lub lekcjach przez internet jest mega dużo – niedawno pisaliśmy o nich na naszym blogu. Absolutnym top of the top, jeśli chodzi o ściąganie przez internet i na żywo na egzaminie wciąż jest klasyczna ściąga w długopisie i Zakazany Długopis®. Jak to działa?
Ściąganie z długopisu – czy to działa?
Z daleka nic nie widać. To po prostu normalne długopisy. Masz ich kilka na wszelki wypadek, aby żaden się nie wypisał. Prawilnie, bezpiecznie, tak, jak powtarzali po 100 razy nauczyciele przed maturą i egzaminem gimnazjalisty lub ósmoklasisty. “Miej kilka długopisów.” To masz.
Z bliska zarówno przed kamerką internetową, jak i pod okiem wykładowcy w sali na egzaminie, możesz ściągać bez lipy i przypału – Zakazany Długopis® jest praktycznie nie do wykrycia. Jeśli jeszcze “pogorszysz” jakość transmisji, spowalniając Twoje łącze podczas egzaminu z kamerką, efekt będzie sztos. W każdym długopisie miej wydrukowane i ukryte ściągi z jednego bloku tematycznego na sprawdzian lub egzamin, by łatwiej było Ci się w tym odnaleźć i połapać.
Lekcje online – jak to przeżyć?
Lekcje online to niezły poligon. Nauczyciele, pogubieni w technologii, uczniowie, którzy mają na wszystko wyje#*ne, ich starzy, którzy są w zupełnie nowej sytuacji i cały dzień muszą użerać się ze swoimi dziećmi, do tego nędzne łącza internetowe, kamerki i mikrofony, zawieszające się programy i platformy edukacyjne. Słowem: rzeźnia. Ale z drugiej strony, czy wolelibyśmy wrócić do szkoły lub na uczelnię? Zdecydowanie, NIE, bo tam jednak czasem trzeba się uczyć, więc: szkoło online, trwaj! ???